RTG, USG, tomografia, rezonans itd. są w aktualnych badaniach. już nie obecne. A diagnoza na aktualnym wniosku na rentę jest inna od tej, kiedy rentę. przyznawano. Jeżeli mamy tutaj pełną zgodność, albo pogorszenie stanu zdrowia, to taka decyzja. ZUS jest bezpodstawna.
1 2015-11-03 19:10:32 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-03 Posty: 4 Temat: dziecko a depresjaWitam, mam 30 lat w zeszlym roku urodzilam syna, dziś na 15 miesiecy. Gdy mial 2 tygodnie trafilismy do szpitala, takiego dostal ataku kolki-ktore trwaly do 3 miesiaca jego jak na drozdzach, nie choruje czesto-ale jak już chwyci go przeziebienie to jest katastrofa na calego!bardzo duzo placze,krzyczy,piszczy i domaga się gwiazdki z nieba. Gdy go urodzilam w szpitalu stwierdzono ze wygladam jakbym miala depresje...zle samopoczucie dopada mnie falowo,nie zawsze. wtedy placze na potege nic mi nie przynosi maz pracuje w tygopdniu wraca tylko w weekendy-psychicznie mi pomaga jego obecnosc. Liczyc na pomoc kogos bliskiego nie moge-jak twierdza "my swoje dzieci już wychowalismy" inni nie moga "zniesc jego placzu" powiedzcie mi czy mam paranoje czy depresje? Jak to nazwac i gdzie szukac pociechy? 2 Odpowiedź przez klementyna 2015-11-04 21:51:14 klementyna Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-06-20 Posty: 372 Odp: dziecko a depresja podobna sytuacje...tyle ze ja mieszkam czy to depresja / moze wpewnym przyjechalam tu rok temu do chlopaka urodzilam dziecko nauczylam sie szybko jezyka odchowalam dziecko podjelam 3 rozmowy kwalifikacyjne ale pracy nie moge podjac bo nie mam z kim zostawic co by bylo dobre czy to ze nie przyjeliby mnie z powodu braku jezyka czy raczej to ze chca mnie przyjac a ja nie moge podjac.....no tak ktos powie przeciez dziecku wlasnemu sie nie odmawia...tyle ze ja jestem w takiej sytuacji ze chlopak nie mysli o slubie by mnie jakos zabezpieczyc na przyszlosc tylko wolny mam siedziec w domu chowac dziecko i obudzic sie z reka w nocniku za 40 lat bez niczego.....jego idiotyczne myslenie doprowadza mnie do szalu ze nie panuje czasem juz nad soba i krzycze na dziecko jak np nie chce jesc.....tez sie zastanawiam czy to juz depresja czy tylko jakas nerwica. dobra mama:) 3 Odpowiedź przez 2015-11-05 01:42:15 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-01 Posty: 9 Odp: dziecko a depresja Jezeli masz watpliwosci to warto porozmawiac z kims kto zna sie na rzeczy, najlepiej z lekarzem. Ludzie czesto naduzywaja slowa depresja, bo depresja tak naprawde pewien proces. Depresja to 4 stany: Pierwszy to chwilowe obnizenie nastroju, nazywany chandra. Moze byc spowodowany np. zmiana pogody. Ja jestem typem czlowieka, ktory do poprawnego funkcjonowania potrzebuje slonca, lubie gdy swieci, ono daje mi energie. Teraz jest typowy okres kiedy robi sie szaro i ponuro i ludziom bedzie sie odechiewac roznych rzeczy, choc akurat pogoda w Polsce w ostatnich dniach wciaz byla sloneczna. Mi np. strasznie nie chce sie wstawac rano do pracy gdy wciaz jest ciemno. Jest to dla mnie straszna bariera. Dlatego tak nienawidze zimy. Drugi stan to konsekwencja jakiegos naglego wydarzenia, kryzysu zyciowego. 3 stan to stan permanentnego obnizenia nastroju. 4 stan to depresja kliniczna, ktora nalezy leczyc. Zaznaczam, ze nie jestem jakims ekspertem, ale borykalem sie swojego czasu z czyms no pograniczu depresji i wiem, ze depresja jest wtedy kiedy w niczym nie dostrzegamy sensu - w zadnym celu ani dzialaniu. Depresja jest wtedy kiedy najprostsze czynnosci stanowia ogromny problem i rozkladamy je na czynniki pierwsze. Np. nalanie wody stanowi problem, bo nie dosc, ze trzeba schylic sie po butelke, to trzeba na dodatek ja odkrecic, potem nalac do szklanki (o boze, szklanke trzeba wyciagnac z szafki, a do tego trzeba otworzyc drzwi od szafki), potem zakrecic butelke i odstawic na miejsce. A potem trzeba jeszcze bedzie te szklanke wymyc. Robota na 15 minut. Depresja kliniczna to prawdziwa choroba, ktora rujnuje za malo szczegolow dotyczacych twojego zycia, ale wydaje mi sie, ze powinnas po prostu znalezc kogos kto zajmie sie chociaz 1 w tygodniu synem i pojsc cos porobic - na basen, na silownie, do spa. Zrobic cokolwiek dla siebie i miec kontakt z ludzmi, bo czlowiek siedzac sam w domu traci poczucie wlasnej wartosci i moze rzeczywiscie popasc w depresje. Czlowiek musi czuc sie potrzebny i doceniany, a jezeli maz bywa w domu tylko w weekendy to jest to ciezkie. Czlowiek potrzebuje stymulacji, potrzebujesz bodzcow. Od tego roku obchodzę imieniny, urodziny za bardzo przypominają o przybywających latach... 4 Odpowiedź przez 2015-11-05 22:52:06 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-03 Posty: 4 Odp: dziecko a depresjaDziekuje bardzo ze ktos odpisal! Nie ma nic bardziej przykrego niz facet ktory nie chce brac odpowiedzialnosci za swoja, bądź co bądź rodzine...to nalezy się tobie! Zeby czuc się dobrze musisz wiedziec na czym stoisz a tu widze ze wygodnie mu byc wolnym ptakiem, za granica byc moze jest taki trend. Ale zycie to nie trend! Sorki ze się tak madruje ale to to co pomyslalam czytajac twoja wypowiedz. Co do wyjscia do spa itd...marzenia! Moja mama boi się zostac z malym bo bedzie plakal, bo cos tam-dla mnie glupie tlumaczenie i tak na prawde szuka tylko wymowki. 5 Odpowiedź przez cassieklark 2015-11-10 00:12:51 cassieklark Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-28 Posty: 24 Odp: dziecko a depresjaja też miałam stany "depresjopodobne" , czym one de facto były- nie wiem. Ja czulam się sama z dzieckiem, bo mąż był i nie był- nie angażowal się, spał obok płaczącego dziecka i nie słyszal że płacze..nie narzekam, tak było i wiele podobnych spraw. Czułam sie przeciążona. Ale można się zorganizować- może zagadac do sąsiadki, by wyjsc na chwilę. Ja łapałam oddech na spacerach- wtedy moje dziecko spało.:) i miałam cisze, oddech i przestrzen dla siebie. 6 Odpowiedź przez 2015-11-10 22:16:17 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-03 Posty: 4 Odp: dziecko a depresjaCassieclark placz malego nie wkurza mojego meza,jego zdaniem przestanie a ja wychodze ze skory bo najedzony, przewiniety itd więc czemu placze?! Moj maz ma duzy dystans do tego co się dzieje w domu..* ja mam zal ze nie mam gdzie zlapac tego dystansu. Moje sasiadki pracuja, nie jestem w zazylosciach z sasiadami. 7 Odpowiedź przez LeeBee 2015-11-11 15:27:25 LeeBee 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-15 Posty: 3,011 Odp: dziecko a twój mąż od dawna pracuje w rozjazdach? Czy to przypadkiem nie jest przyczyna twoich stanów depresyjnych? Ja wiem co to znaczy dziecko nadwyraz wymagające (high need baby) i musiało/musi być ci samej strasznie ciężko na codzień. Może trzeba pomyśleć nad zmianą pracy męża lub przeprowadzeniem do niego jeśli jest taka możliwość. 8 Odpowiedź przez 2015-11-13 22:20:18 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-03 Posty: 4 Odp: dziecko a depresjaLeeBee moj maz ma wlasna firme transportowa,musi byc pod reka dla pracownikow. Tez mysle ze jego praca jest dla mnie dodatkowym stresem...padl pomysl kupna mieszkania tam gdzie pracuje,tak zebysmy mogli byc ze soba wiecej. A weekendy bedziemy spedzac u rodzicow,w naszym rodzinnym miasteczku. I tu kolejny problem bo moja mama walnie ogromnego focha! Będę miala suszona glowe ze zostawiam ja na starosc - 70 lat ma. I tym sposobem albo zrobie dobrze sobie albo komus... 9 Odpowiedź przez LeeBee 2015-11-14 09:50:38 LeeBee 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-15 Posty: 3,011 Odp: dziecko a mama mamą ale twoja rodzina, która może się przez taki stan rzeczy rozpaść, to mąż i dziecko. Tak jak jest jest ci źle. TOBIE JESY ŹLE! Musisz więc podjąć takie kroki, żeby to Tobie było dobrze. Inaczej stane dwpresyjne będą się tylko pogłębiać i nasilać, frustracja będzie rosła. Czy mama wymaga opieki? Jesteś jedynaczką? 10 Odpowiedź przez biza@ 2015-11-16 12:33:03 biza@ Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-11-16 Posty: 5 Odp: dziecko a depresjaWitam k. Wieczorek miałam podobna sytuacje jak u Ciebie. Maż ciagle w pracy ja sama z malym ktory rownież przechodził bolesne kolki jezdzilismy po lekarzach, mialam tego dość. Z TEGO co czytam mialaś wsparcie u męża niestety ja tego nie mialam. Taką moja odskocznia od tego bylo wyjscie chocby nawet na zakupy raz dziennie jeżeli byliśmy w domu a nie w szitalu. Moim zdaniem to nie jest paranoja ani depresja tylko lek przed tym ze zostaje sie samemu z tym wszystkim i nie podola dalej. Musimy pamietac ze my kobiety jestesmy silne i damy sobie z wszystkim rade. Pozdrawiam Pierwszą rzeczą, jaką musimy zrobić, jest wykluczenie, że złe oceny naszych dzieci są spowodowane dysleksją lub problemami z dysortografią. Wymaga to bardziej specjalistycznej opieki. Innym powodem jest to, że dziecko jest inteligentne, ale leniwe. Owszem, czasami lenistwo może być czynnikiem, który musimy wziąć pod uwagę. Rusza XVI edycja ogólnopolskiej kampanii społeczno-edukacyjnej Forum Przeciw Depresji. Podobnie jak w poprzednim roku tematem przewodnim będzie prewencja kryzysów u dzieci i młodzieży. Dzieci potrzebują wsparcia rodziców oraz opiekunów, zwłaszcza w momentach, kiedy przychodzą pierwsze problemy i kryzysy. Nie powinny wtedy zostawać z nimi same. Dziecko czy nastolatek nie ma jeszcze narzędzi potrzebnych do radzenia sobie w trudnych chwilach, potrzebuje czasu, aby je zdobyć. To my, dorośli, powinniśmy pełnić tę rolę, być stabilnym wsparciem i empatycznym słuchaczem, który przeprowadzi dziecko przez trudny okres dorastania. Dlatego już w pierwszym półroczu 2022 roku w ramach kampanii odbędzie się 8 bezpłatnych szkoleń online dla nauczycieli (5 szkoleń) oraz rodziców (3 szkolenia), a także dzień otwarty dla rodziców i wszystkich zainteresowanych z wykładami ekspertów z dziedziny psychologii dziecięcej wraz z bezpłatnymi konsultacjami telefonicznymi z lekarzem psychiatrą oraz dyżury telefoniczne specjalistów z Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Kryzysy w obszarze zdrowia psychicznego wśród dzieci i młodzieży zdarzają się coraz częściej. Szacuje się, że stany i zaburzenia depresyjne występują u ok. 2% dzieci i aż u ok. 20% młodzieży. Statystyki rosną, bo to wciąż bardzo trudny temat zwłaszcza dla rodziców, którzy często nie potrafią sobie z nimi poradzić, nie zauważają ich, bądź je bagatelizują, usprawiedliwiając objawy depresji dorastaniem, młodzieńczym buntem czy introwertycznym charakterem dziecka. Brak zrozumienia, odpowiedniego wsparcia, a często opieki psychologicznej w dzieciństwie i okresie dojrzewania wpływają nie tylko na bieżące funkcjonowanie dzieci, ale mogą skutkować w przyszłości dużymi problemami, utrudniając choćby budowanie relacji międzyludzkich czy poczucia własnej wartości. To dlatego tak ważne jest, by w porę dostrzec objawy depresji i zacząć im przeciwdziałać [1]. „Samo już dojrzewanie to dla nastolatków czas niezwykle trudny i pełen napięć. Objawy depresyjne, niezmiernie łatwo przypisać wówczas młodzieńczej burzy hormonów. Ponadto pandemia postawiła nas wszystkich w sytuacji, na którą nie mamy wpływu. Utrzymanie stabilności emocjonalnej w tym wyczerpującym czasie jest nie lada wyzwaniem nawet dla dorosłych, a trzeba pamiętać, że każdego dnia mierzą się z nim również dzieci i młodzież. Lęk i poczucie zagrożenia mogą wyzwalać depresję – tak u starszych, jak i młodszych. Z tego względu tak ważna jest świadomość choroby i czujność na wysyłane przez nią sygnały. Niektóre objawy depresji u dzieci i młodzieży mogą być takie same jak u dorosłych, ale nie zawsze. Młody człowiek posługując się inną wrażliwością operuje często innymi emocjami, a w dodatku każdy człowiek jest inny i dlatego niezwykle istotna jest umiejętność dostrzegania nawet najmniejszych zmian w zachowaniu dzieci. Miejmy świadomość, że one w ten sposób wołają o pomoc. Trudność polega na tym, żeby zareagować w odpowiednim momencie i aby zrobić to w taki sposób, aby zapobiec potencjalnym tragediom i postępowi choroby” – wyjaśnia Małgorzata Łuba, psycholożka, trenerka, certyfikowana suicydolożka. – Depresję da się z powodzeniem leczyć. Kluczowe jest wczesne rozpoznanie objawów i właściwe zrozumienie oraz postępowanie w przypadku tej choroby” – dodaje Małgorzata Łuba. Pandemia COVID-19 i jej społeczne konsekwencje, jak choćby długotrwałe poczucie zagrożenia czy izolacja to czynniki sprzyjające rozwojowi depresji wśród dzieci i młodzieży. Zdalne nauczanie niestety również przysłużyło się do budowania społecznych barier i ograniczeń interpersonalnych. To wszystko spowodowało, że rodzice i opiekunowie oraz nauczyciele powinni jeszcze uważniej niż zazwyczaj obserwować dzieci. „Pandemia sama w sobie nasiliła bardzo dużo objawów i kryzysów wśród dzieci i młodzieży. Wywołała moment mobilizacji, ale też dała możliwość ukrywania, kamuflowania swoich problemów. W czasie kiedy nauka była zdalna, uczniowie nie chodzili do szkół, nie spotykali się w tak zwanym realu, nie musieli mierzyć się ze stresem, z ocenianiem, z krytyką w szkole. Po powrocie do szkół – na przełomie maja i czerwca ubiegłego roku, oraz po wakacjach – we wrześniu i październiku zanotowano wzrost liczby prób samobójczych wśród młodzieży. Jest to niezwykle alarmujące, świadczy o ogromnej samotności tych młodych ludzi wobec problemów, z którymi się mierzą i prób ich udźwignięcia; problemów, które są niezauważane, bądź bagatelizowane przez najbliższe otoczenie – mówi Lucyna Kicińska, pedagog, suicydolożka, terapeutka narracyjna i koordynatorka strefy pomocy platformy >>Życie warte jest rozmowy<<. – Zachęcam i apeluję do rodziców – bądźcie czujni i rozmawiajcie ze swoimi dziećmi. Uwaga i czas to najcenniejsze dary, które możecie im ofiarować” – podkreśla Lucyna Kicińska. Ze statystyk Komendy Głównej Policji wynika, że w 2021 roku wzrosła liczba prób samobójczych i samobójstw dzieci i nastolatków do 18. roku życia. W 2021 roku 1496 dzieci i nastolatków poniżej 18. roku życia podjęło próbę samobójczą, aż 127 z tych prób zakończyło się śmiercią. W stosunku do 2020 roku jest to wzrost odpowiednio o 77% zachowań samobójczych oraz o 19% śmierci samobójczych. W ubiegłym roku aż 127 dzieci i nastolatków odebrało sobie życie. Rok wcześniej w wyniku samobójstwa zmarło 107 osób poniżej 18. roku życia. W 2021 roku dzieci podejmowały też więcej prób samobójczych. W 2020 policja zanotowała 305 prób chłopców, a w ubiegłym roku – aż 410. Dużo gorsza jest sytuacja w przypadku dziewcząt. Z policyjnych statystyk wynika, że aż 1086 dziewcząt podjęło w 2021 roku próbę samobójczą. Ta liczba wzrosła dramatycznie, bo o ponad sto procent, w porównaniu do 2020 roku – wtedy policja odnotowała 538 prób samobójczych dziewczynek [2]. „Dane policyjne to jednak tylko część zjawisk określanych mianem zachowań samobójczych, gdyż nie wszystkie są formalnie ujęte w statystykach. W rzeczywistości prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży jest zdecydowanie więcej, ale nie są one nigdzie rejestrowane. Zgłaszane czy nie – za każdą z nich kryje się dramatyczna ludzka historia. Skala tego zjawiska pokazuje wyraźnie jak realne jest to zagrożenie i jak ważne jest wdrożenie wszelkich możliwych działań profilaktycznych aby mu zapobiegać” - mówi Jolanta Palma, interwent kryzysowy, suicydolożka. W trosce o kondycję zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży rusza XVI edycja ogólnopolskiej kampanii społeczno-edukacyjnej Forum Przeciw Depresji. W tegorocznej odsłonie kampanii po raz kolejny kładziemy nacisk na to, aby w bardzo realny sposób dotrzeć ze wsparciem do nauczycieli oraz rodziców w postaci aktywności edukacyjnych. Jest to odpowiedź na bieżące potrzeby, wynikające z trwającej pandemii oraz przeniesienia w znacznej mierze życia zawodowego i edukacji w tryb zdalny czy hybrydowy, przez co wiele osób czuje się samotnych i przytłoczonych. „Nastoletnia depresja. Życie w trybie online/offline – nie pozwól dziecku wylogować się z życia to hasło, które towarzyszyło ubiegłorocznej odsłonie kampanii społeczno-edukacyjnej Forum Przeciw Depresji i pod którym realizowana będzie również tegoroczna, XVI edycja akcji. Zdecydowało o tym ogromne zainteresowanie społeczne tą problematyką, jak również przeciągająca się pandemia COVID-19, która pokazuje istotny wzrost osób, które szukają pomocy psychologa czy psychiatry. Wśród nich coraz częściej są to osoby bardzo młode. Młodzi czują się samotni i odrzuceni. Poszukują wsparcia, zrozumienia, troski i pomocy. Świat jawi im się jako wrogie miejsce. O pomoc nie proszą swoich najbliższych, bo nie chcą ich martwić i obciążać swoimi problemami. Dlatego bardzo ważna jest w takich sytuacjach dobra relacja z rodzicami lub z inną bliską osobą, która pomoże dziecku w przetrwaniu kryzysu. Brak takiej osoby może się wiązać z dużym obciążeniem – mówi Ewa Ciepałowicz, organizatorka kampanii Forum Przeciw Depresji. – Mamy głębokie poczucie, że w ubiegłym roku w kampanii poruszyliśmy wątki, które powinny być kontynuowane – świadczyło o tym choćby ogromne zainteresowanie szkoleniami, które zorganizowaliśmy dla nauczycieli. Chcemy, aby w tegorocznej edycji jak najwięcej osób mogło skorzystać z pomocy, ale przede wszystkim wiedzy jak skutecznie pomagać innym – jak rozpoznać kryzys i depresję u dziecka, jak z nim rozmawiać i jak wspierać w wyjściu z choroby. Wraz z ekspertami kontynuujemy działania na rzecz uwrażliwiania dorosłych na problem kryzysów i depresji wśród dzieci i młodzieży, dlatego gorąco zapraszamy do udziału w cyklu bezpłatnych szkoleń online dla rodziców i nauczycieli, wykładach specjalistów z zakresu psychologii dziecięcej oraz w specjalnym Dniu Otwartym Forum Przeciw Depresji” – dodaje Ewa Ciepałowicz. Celem kampanii Forum Przeciw Depresji jest budowanie świadomości społecznej nt. depresji jako poważnej choroby, wymagającej wsparcia specjalisty oraz realna pomoc na rzecz osób chorych na depresję. Patronat merytoryczny kampanii udzieliło – podobnie jak w ubiegłych latach – Polskie Towarzystwo Psychiatryczne, w tym roku do grona patronów merytorycznych dołączyło Polskie Towarzystwo Suicydologiczne. Partnerami kampanii są platforma Życie Warte Jest Rozmowy, Fundacja Edukacji Społecznej, Nastoletni Azyl, IT MATTERS, To Be oraz kampania Twarze Depresji. Aktywności i działania edukacyjne online zaplanowane w ramach XVI edycji ogólnopolskiej kampanii społeczno-edukacyjnej Forum Przeciw Depresji Szkolenia dla nauczycieli i rodziców w formule online W marcu w ramach kampanii zostanie uruchomiony cykl szkoleń online dla zainteresowanych nauczycieli i rodziców z całej Polski na temat depresji wśród młodzieży. Podczas spotkań z ekspertami uczestnicy zdobędą wiedzę, która wyczuli ich na subtelne sygnały wołania dzieci o pomoc, które nie zawsze są zauważalne przez ich rodziców czy najbliższych, jak również – w przypadku nauczycieli – otrzymają gotowe narzędzia do tego, aby samodzielnie przeprowadzić lekcję nt. depresji dla swoich uczniów. Cykl szkoleń dla nauczycieli: - Jak rozpoznać nastoletnią depresję? - Uczeń z podejrzeniem depresji. Jak rozmawiać z rodzicem? - Uczeń w pandemii. Jak rozpoznać trudności i wspierać w szkole? - Zachowania samobójcze wśród dzieci i młodzieży – jak przeciwdziałać w szkole. - Powrót ucznia do szkoły po hospitalizacji ze względu na depresję / próbę samobójczą. Cykl szkoleń dla rodziców: - Moje dziecko jest w kryzysie? Jak rozpoznać i skutecznie wspierać? - Jak współpracować ze szkołą na rzecz dziecka z depresją? Dzień otwarty „Forum Przeciw Depresji” / 27 lutego 2022 r. / godz. „Nastoletnia depresja. Życie w trybie online/offline – nie pozwól dziecku wylogować się z życia” Celem webinaru z udziałem ekspertów z dziedziny psychologii dzieci i młodzieży jest przekazanie praktycznych informacji na temat prewencji kryzysów u dzieci, potrzeb dzieci w kryzysie emocjonalnym, skutecznych i nieskutecznych sposobów reagowania na objawy depresji, deklaracji samobójczych, autoagresji oraz skutecznych sposobów pomocy i wsparcia dzieci i młodzieży. Bezpłatne konsultacje online we współpracy ze specjalistami platformy Życie warte jest rozmowy Specjalny dyżur telefoniczny w dniach r. (20 dyżurów w godzinach 16:00-20:00) dedykowany rodzicom, nauczycielom i specjalistom pracującym z dziećmi i nastolatkami borykającymi się z kryzysem emocjonalnym, depresją, myślami samobójczymi. Każdego dnia dyżur obsługiwany jest przez jedną ze specjalistek Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego. Antydepresyjny Telefon Forum Przeciw Depresji W ramach Ogólnopolskiego Dnia Walki z Depresją w dniach (w godzinach 17:00-19:00) prowadzony będzie Antydepresyjny Telefon Forum Przeciw Depresji. Rozmowa ze specjalistą może pomóc choremu na depresję lub osobom, które podejrzewają depresję u kogoś bliskiego, w rozpoznaniu i nazwaniu problemu, a także szukaniu oparcia w najbliższym otoczeniu. Antydepresyjny Telefon Forum Przeciw Depresji nigdy nie zastąpi wizyty u specjalisty, ale umożliwia pierwszy, anonimowy i bezpłatny kontakt ze specjalistą. Mogą z niego skorzystać wszyscy, którzy szukają wsparcia. Kampania Forum Przeciw Depresji Forum Przeciw Depresji jest kampanią społeczno-edukacyjną, organizowana przy okazji Ogólnopolskiego Dnia Walki z Depresją, począwszy od 2007 r. Dotychczas działaniami edukacyjnymi kampania objęła ponad 15 500 osób, z bezpłatnych konsultacji skorzystało blisko 5000 osób, efekt dotarcia do społeczeństwa z informacjami dotyczącymi depresji jest jeszcze większy, kiedy weźmie się pod uwagę również setki artykułów i audycji na temat depresji w mediach. Przez cały rok działa strona internetowa oraz fanpage na Facebooku gdzie na bieżąco umieszczane są wszelkie informacje o Kampanii. 1. (dostęp r.) 2. Źródło: Raport serwisu „Życie warte jest rozmowy”, (dostęp r.) KONTAKT: Sylwia Olczak PRIMUM PR e-mail: @ tel. 608 072 086 Źródło informacji: Uwaga: Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną.
Rodzic często obwinia się, że dziecko ma depresję. I oczywiście prawdą jest to, że jako rodzic masz wpływ na życie swojego dziecka, na to, jak się czuje. Jednak depresja dziecka nie oznacza, że jesteś złym rodzicem. Gdy dziecko choruje na depresje, skup się na niesieniu mu pomocy, a nie na swoim poczuciu winy.
Z testów wyszło, że mam ciężką depresję. Od dziecka nie byłam szczęśliwa. Wychowałam się w rodzinie, gdzie ojciec pił odkąd tylko pamiętam, a i moja mama z czasem wcale nie była lepsza. Niby mnie i siostrze niczego nie brakowało, choć były dni, że na jedzenie kasy nie było, ale na piwo się znalazły, ale brakowało mi miłości. Ciągłe wzbudzanie we mnie poczucia winy doprowadziło do tego, że nie potrafiłam normalnie żyć. Dodatkowo miałam jeszcze nadwagę, przez którą czułam się jeszcze bardziej beznadziejnie. W dorosłym już życiu miałam wielu partnerów i przechodziłam z łóżka do łóżka, bo bałam się odrzucenia, chciałam, by ktoś choć na chwilę zwrócił na mnie uwagę i bym choć przez chwilę czuła się szczęśliwa. Kiedy poznałam mojego obecnego męża i widziałam, jak bardzo mu na mnie zależy, to zdecydowałam się na ślub, mimo iż tak naprawdę go nie kochałam. Po prostu chciałam założyć rodzinę i czuć się w końcu szczęśliwa. Wydawało mi się, że umiem taką rodzinę stworzyć, ale najwidoczniej się pomyliłam. O tym, że jestem w ciąży dowiedziałam się na krótko przed ślubem. Nie byłam tym faktem zachwycona, ale z czasem zaczęłam się cieszyć. Jak urodziłam córkę, to byłam przeszczęśliwa. Nareszcie był ktoś, komu byłam potrzebna i po prostu zwariowałam na jej punkcie. Była dla mnie najważniejsza na świecie, mimo iż ze wszystkim musiałam radzić sobie sama. Z niczyjej strony nie miałam żadnej pomocy. Jak córka miała 1,5 roku, zmuszona byłam przerwać urlop wychowawczy i wrócić do pracy ze względu na sytuację finansową. Córką zajęła się babcia mojego męża. Od tego momentu moje dziecko zmieniło się nie do poznania. Babcia i teściowa, z którą mieszkamy wychowują moją córkę po swojemu i mała strasznie do nich lgnie. Nawet jak jestem w domu woli być z nimi niż ze mną, nie słucha, jest niedobra, a ja... utraciłam sens życia. Nie mam już dziecka, które jeszcze 2 lata temu tak bezgranicznie kochałam... teraz stało mi się obojętne. Wszystko stało mi się obojętne. Mój mąż mnie nie rozumie, twierdzi, że przesadzam i wyolbrzymiam wszystko. On nie ma zamiaru wyprowadzać się ze swojego rodzinnego domu, bo tak mu wygodnie, a ja się tu po prostu męczę. Już nawet poza pójściem do pracy nigdzie nie wychodzę, żebym tylko nie musiała się strzasnąć z teściami. Czuję się jakbym była w więzieniu. Nie mam nikogo, komu mogłabym się wygadać, wyżalić. Ostatnio to mam ochotę tylko rzucić się pod nadjeżdżający samochód albo połknąc garść tabletek. Dopiero wytrwałe praktykowanie diety. Podobnie jest ze stosowaniem nowoczesnych, sprawdzonych metod wychowawczych w realnym życiu. Dzisiaj często zaleca się, że aby dziecko miało dobrą
retro Posty: 45 Rejestracja: 10 sty 2019, 10:54 Depresja u dziecka Podejrzewam, że mój syn cierpi na depresję. Chciałabym mu jakoś pomóc dlatego szukam placówki psychiatrycznej, która specjalizuje się w leczeniu dzieci i młodzieży. Jak myślicie, czy to będzie dobry wybór? Sonia Posty: 6 Rejestracja: 11 kwie 2019, 16:16 Re: Depresja u dziecka Post autor: Sonia » 19 kwie 2019, 13:31 Szukaj informacji w sieci na ten temat. W mgnieniu oka coś znajdziesz. Próbowałem usnąć, ale bez skutku. Nie można spać, gdy człowiek pełen jest uczuć, których nie da się wypowiedzieć słowami. nikelodon18 Posty: 354 Rejestracja: 26 sie 2019, 15:17 Re: Depresja u dziecka Post autor: nikelodon18 » 22 sty 2020, 14:46 Dziecko powinno udać się do zaufanego specjalisty, nie ulega wątpliwości. Może okaże się tutaj pomocny? Z jego wsparcia korzystało nie tylko moje dziecko, ale również i ja. Wystarczyło kilka wspólnych sesji. Połka Re: Depresja u dziecka Post autor: Połka » 09 wrz 2021, 17:51 retro pisze: ↑28 mar 2019, 9:07 Podejrzewam, że mój syn cierpi na depresję. Chciałabym mu jakoś pomóc dlatego szukam placówki psychiatrycznej, która specjalizuje się w leczeniu dzieci i młodzieży. Świetny artykuł ostatnio czytałam na portalu Wetalk jak wyleczyć depresję bez leków. Na pewno będzie pomocny w sytuacji depresji u dziecka.
Jak jechałam do pana na rozmowę, myślałem ilu miałam w ostatnich latach takich rodziców, którzy przyszli i powiedzieli, że moje dziecko ma depresję, lub czy moje dziecko ma depresję. Mało kto z rodziców, dorosłych wiąże zmiany zachowania u dziecka z sytuacją dookoła niego - w domu, szkole w relacjach rówieśniczych.
Coś niedobrego dzieje się ze społeczeństwem - mówi psychiatra, pytany o depresję i problemy psychiatryczne młodych matek. Przez lata liczba przypadków spadała. Aż do teraz. Dziś prawie połowa kobiet, które niedawno urodziły przyznaje, że w ostatnim tygodniu myślała o zrobieniu sobie krzywdy. "Mam wrażenie, że powoli zanikam - piszą na zamkniętych forach młode kobiety. Inne dodają: - Boję się, że skrzywdzę moje dziecko." Matka przyniosła na gdański komisariat ciało uduszonego przez siebie dwumiesięcznego dziecka. 31-latka została przewieziona do szpitala psychiatrycznego na gdańskim Srebrzysku, gdzie usłyszała zarzut zabójstwa. Nieoficjalnie mówi się o psychozie poporodowej. Zarzut zabójstwa dla kobiety, która przyniosła na komisariat martwe dzieckoGdańsk. Kobieta przyniosła na komisariat martwe niemowlę. Powiedziała, że je zabiłaTakich historii jest więcej. W maju br. gazety donosiły o kobiecie z Poznania, która zabiła nożem trzyletnią córkę. Śledczym wyznała, że zamierzała popełnić tzw. rozszerzone samobójstwo. Czytaliśmy też o matce ze Śląska, która wyrzuciła przez okno 11-miesięcznego syna. Dziecko mimo ran, przeżyło. Okazało się, że już dwa miesiące wcześniej kobieta usiadła z synem na torach, chcąc zginąć wraz z nim. Wówczas maszynista zdążył zatrzymać pociąg. Zabiła córkę, bo brakowało pieniędzyDramat w Rybniku. Matka wyrzuciła niemowlę przez oknoSzerokim echem odbiła się też informacja o matce, która w Kopkach koło Rudnika zabiła trzyletnią córkę i siedmioletniego synka, by dzieci nie wróciły do ojca w Niemczech, a następnie popełniła przed 21 laty zanotowano w Polsce 47 przypadków dzieciobójstwa. Potem statystyki zaczęły maleć do kilku rocznie. Wszystko zmieniło się w czasie Obecnie w społeczeństwie dzieje się coś niedobrego - mówi dr Maciej Dziurkowski, psychiatra, biegły sądowy, ordynator oddziału Leczenia Uzależnień Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Starogardzie Gdańskim. - Na początku mojej drogi lekarskiej, na przełomie wieków, pacjentka z psychozą poporodową trafiała do mojego szpitala kilka razy w roku. Potem liczba przypadków spadła i o ile pamiętam ze swojego doświadczenia klinicznego, przez ostatnich 10-15 lat było ich naprawdę bardzo mało. Aż do teraz, gdy nagle jest ich znów więcej. Powstaje więc pytanie - co się dzieje z nami, w społeczeństwie? Jakie warunki są tworzone dla kobiet, które zachodzą w ciąże i rodzą dziecko?Matka między niebem a piekłem. Depresja poporodowa to nie jest żaden kobiecy wymysł Lekarz dodaje, że nie jest to tylko kwestia medyczna. - Jako lekarze, szczególnie psychiatrzy, obserwujemy duże wygaszenie więzi międzyludzkich - twierdzi psychiatra. - Reakcja na stres związany z pandemią, powoduje coraz częściej negatywne skutki, zwłaszcza dla młodych. Stan psychiczny społeczeństwa bardzo się pogorszył. I nie wiemy, co będzie powinno być najszczęśliwszym okresem twojego życia - przekonują kolorowe czasopisma i social media. Jego uroki są zachwalane przez celebrytki na Instagramie, gdzie widzimy zdjęcia dokumentujące pierwszy uśmiech maleństwa, jadącego na spacer w nowym wózku i tulącego się do szczęśliwej (i szczupłej) matki. Rzeczywistość to nieprzespane noce, wszechogarniające zmęczenie, brak czasu na cokolwiek. I powracające pytania - co ze mną nie tak? Dlaczego nie jestem dobrą matką?- Urodziłam córkę w kwietniu ubiegłego roku - mówi Sylwia, mieszkająca w pobliżu Trójmiasta. - Przez tę epidemię wszystko od początku było nie tak. Ojciec dziecka nie mógł uczestniczyć w porodzie rodzinnym. Mała musiała zostać dłużej w szpitalu, więc przez kolejne dni miałam z rodziną tylko kontakt telefoniczny. Potem było nie lepiej. Mąż jeździł do pracy, ja zostałam z córką sama w domu. Miała do mnie przyjechać mama, ale baliśmy się, że mąż coś przywlecze do domu i ją zakazi. Baliśmy się też o dziecko. Ostatecznie przechorowaliśmy covid. Niby nie tak ciężko, ale bardzo osłabłam. Nie miałam siły wstawać do córki po nocach, za dnia też się słaniałam na nogach. I znikąd pomocy. Zdarzało się, że pół dnia przepłakałam z mamy mogą liczyć na konsultacje i wsparcie online- Po porodzie trzeba uczyć się wielu różnych rzeczy - tłumaczy dr Agnieszka Pietkiewicz, dr nauk o zdrowiu, psycholog i psychoterapeuta. - I jeśli po przejściu zakażenia koronawirusem zarówno wydolność fizyczna, jak i możliwości poznawcze są ograniczone, może to jeszcze bardziej potęgować objawy depresji. Nie wystarczy, że mamy pierwszy raz w życiu małe dziecko i nieprzespane noce, zmęczenie, to dochodzi do tego frustracja z powodu problemów z pamięcią czy koncentracją uwagi. A jeszcze w ubiegłym roku nie było możliwości, by poprosić o pomoc mamę, bo ze względu na wzrost zakażeń trzeba było ograniczyć kontakty. U pacjentek, które leczyły się w pierwszym roku pandemii, proces terapii był dłuższy. Z powodu ograniczenia kontaktów nie miały one możliwości korzystania ze wsparcia pozagabinetowego czyli opieki najbliższej rodziny, przyjaciół. Komunikator internetowy nie zastąpi obecności babci. Dziś ten problem, ze względu na możliwość szczepień, jest już że znikamPrawie 10 tysięcy osób obserwuje założoną na FB stronę ŻałujęRodzicielstwa. Wystarczy przeczytać kilka postów, by zrozumieć, że to o wiele częściej słyszymy na niej krzyk rozpaczy matek, niż obserwujemy przejawy kobiecego Cały tydzień zapalenie gardła u dziecka. Dzień zrównał się z nocą. Wszystko jest na nie. Dziś zaczyna się infekcja u mnie. Załapałam od bombelka. Wydałam już 200 zł, ale po lekach patrzę, że to nie koniec. Wiecznie otwarty portfel, bo mała coś potrzebuje... Skąd brać? Jak żyć? - pyta jedna z - od prawie roku matka trojga dzieci - pisze, że po urodzeniu dziecka coś się z nią stało. Czuje, że kompletnie zawiodła, jest beznadziejna. I bezużyteczna. Ma ataki paniki przy próbie wyjścia z domu, najchętniej z by niego nie wychodziła, jednocześnie ma wyrzuty sumienia, że przez to źle zajmuje się dziećmi - Czuję się jakbym dostała wyrok dożywocia, a moje życie już jest praktycznie zakończone - twierdzi. Test na depresję w ciąży. Dla kogo będzie obowiązkowy?- Czasem mam wrażenie, że powoli zanikam - czytamy w kolejnym poście. - Nie ma mnie. Tak to właśnie odczuwam. Uprzedzano mnie, że po porodzie moje życie się zmieni. Że potrzeby dziecka będą najważniejsze. Że ja zejdę na dalszy plan. Myślałam, że jestem z tym pogodzona. Może nie wiedziałam jakie to przybierze rozmiary? Przestałam istnieć dla teściów i moich rodziców. Jedyny temat to, jak chowa się ich wnuk. O to jak ja się czuję nie pyta nikt. Nie mam mnie, a przecież jeszcze nie zniknęłam. Przestałam istnieć dla męża. Interesuje go tylko czy syn zjadł, co robił, czy jest szczęśliwy, czy jego wszystkie potrzeby są spełnione. A moje potrzeby? Ich nie ma. Przestałam istnieć dla przyjaciółek. Od kiedy zostałam matką, widziałam się z nimi tylko raz. Tak, często nie mam czasu się spotkać, ale bardzo bym chciała móc. Marzę o kilku dniach wolnych, żeby nie słyszeć więcej pytań o syna. Ostatnio odwiedziła mnie dawna znajoma. Nie jesteśmy blisko, ale ucieszyłam się, że chciała mnie odwiedzić, choć na chwilę. Z automatu opowiadałam jej o synu. A ona złapała mnie w pewnym momencie za ramiona i zapytała ,,Kasiu, cieszę się, że z synem w porządku. Ale powiedz mi jak TY się czujesz?”. Byłam zszokowana. Popłakałam się. Może jednak tak całkiem nie zniknęłam?Niestety, część kobiet naprawdę Czy pani wie, że drugą przyczyną śmierci kobiet w pierwszym roku po porodzie jest samobójstwo? - pyta dr Magdalena Chrzan-Dętkoś, koordynatorka merytoryczna programu Przystanek Mama - profilaktyka depresji poporodowej. - Niestety, w Polsce nikt nie publikuje takich danych. Ruszył "Przystanek Mama". Wsparcie dla kobiet po porodziePrzygotowywany od kilku lat przez Ministerstwo Zdrowia, COPERNICUS PL i Uniwersytet Gdański program "Przystanek Mama" ruszył na początku pandemii w makroregionie obejmującym województwa warmińsko-mazurskie, kujawsko-pomorskie i pomorskie. Uczestniczące w nim poradnie POZ prowadzą badania przesiewowe młodych matek w kierunku depresji poporodowej. W ramach programu każda z tych osób może korzystać z trzech konsultacji u psychologa, a w razie potrzeby jest kierowana do psychiatry lub na psychoterapię (więcej informacji: Nie jest to jednak oferta dla każdej potrzebującej pomocy W realizację programu zaangażowanych jest tylko część poradni POZ i osoby najbardziej potrzebujące pomocy mogą nawet nie wiedzieć, gdzie się zwrócić - przestrzega dr Agnieszka Pietkiewicz. - Dodatkowo poradnie zdrowia psychicznego nie mają możliwości, by zapewnić opiekę każdej pacjentce, która się zgłasza w okresie okołoporodowym. Nie ma takich zasobów. Pandemia stawia przed systemem ochrony zdrowia kolejne wyzwania, które przerastają jego możliwości. Kiedy nie ma już wioskiPrzed epidemią 10-20 proc. kobiet po porodzie zmagało się z objawami depresji poporodowej. Jak tłumaczy dr Pietkiewicz, od kilku lat w standardy opieki poporodowej jest wpisany obowiązek dwukrotnej oceny ryzyka depresji u kobiet w ciąży i raz po porodzie. Jeśli ktoś ma depresję po porodzie, to jest możliwe, że już wcześniej w czasie ciąży miał on przejawy depresji. Monitorowanie stanu psychicznego ciężarnych i kobiet w połogu ma na celu objęcie ich w razie potrzeby specjalistyczną dane o przypadkach depresji po urodzeniu dziecka pochodzą jednak z czasów przedcovidowych. Wówczas młode matki mogły łatwiej w trudnych sytuacjach korzystać z pomocy tzw. wioski wsparcia, czyli kręgu innych kobiet. To matki, siostry, kuzynki, ciotki, przyjaciółki, sąsiadki, inne młode mamy uczestniczyły w pierwszych, najtrudniejszych miesiącach po porodzie. Zajęły się dzieckiem, by matka mogła odespać noc, zająć się sobą, zrobić zakupy. Zabierały malucha na spacer, gotowały obiad. Covid-19 pozrywał te więzi. Depresja u ciężarnych kobiet. Spacer po tęczy i koszmar - Od strony zdrowia psychicznego najbardziej poszkodowane wskutek pandemii grupy społeczne to młodzież oraz kobiety w ciąży i młode matki - potwierdza dr Agnieszka Pietkiewicz. - Kobiety już podczas ciąży bardzo poszukują wsparcia w swoim otoczeniu, nawiązują kontakt z innymi kobietami w ciąży i po porodzie. Tworzą wraz z innymi matkami naturalne grupy wsparcia, by towarzyszyć sobie w nowej sytuacji życiowej. Jeszcze na początku epidemii położne mówiły, że młode matki były bardzo zmobilizowane, by poradzić sobie z nową sytuacją, reżimem sanitarnym, wycofywaniem się szpitali z porodów rodzinnych, brakiem odwiedzin. Z czasem sytuacja się zmieniała. Wiele kobiet zostało pozbawionych kontaktu z najbliższą rodziną. A trzeba pamiętać, że młoda matka potrzebuje swojej matki, by dobrze matkować własnemu dziecku. Ograniczenia trwają już prawie półtora roku, naturalny proces intensywnego poszukiwania wsparcia w otoczeniu jest zakłócony, a stres coraz wykańcza naszą psychikę. Już 1,5 mln Polaków zmaga się z depresjąZa stresem idzie wzrost przypadków depresji. Z badań przeprowadzonych w ramach programu Przystanek Mama wynika, że w czasie pandemii nasilone objawy depresji poporodowej wystąpiły już u... 70,8 proc. kobiet! Czyli u większości W badaniach prowadzonych od początku pandemii do końca kwietna 2021 wzięło udział 1518 kobiet - wyjaśnia dr Magdalena Chrzan-Dętkoś, koordynatorka programu Przystanek Mama. - Wykorzystano w nich Edynburską Skalę Depresji Porodowej. Oprócz depresji poporodowej zauważyliśmy także nasilenie objawów lęku uogólnionego. Wśród 1021 kobiet, biorących udział w badaniu, 60 proc. uzyskało podwyższony wynik wskazujący na znaczące nasilenie objawów na depresję poporodową w standardach opieki okołoporodowej Jeszcze bardziej niepokoją odpowiedzi na pytania, czy któraś z ankietowanych matek nie myślała w ostatnich siedmiu dniach o zrobieniu sobie krzywdy. Wśród ponad półtora tysiąca kobiet aż 43, 7 proc. odpowiedziało "tak". W tym 19,4 proc. myślało o skrzywdzeniu siebie bardzo rzadko, 18,3 czasami i 6,7 proc - dość często. Problemy, choć dużo mniejsze, mają także ojcowie. U 10 proc. mężczyzn występują objawy depresji przed lub poporodowej. Najczęściej między 3 a 6 miesiącem życia i psychozaDepresja może zabić nie tylko matkę. Czasem mamy do czynienia z tzw. samobójstwem rozszerzonym, gdy matka zabija dziecko, a następnie chce popełnić samobójstwo. - Kobieta jest przekonana, że życie jest tak ciężkie, że nie ma sensu, by dziecko się z nim męczyło. I trzeba to skończyć - mówi dr Leszek Trojanowski, wieloletni dyrektor szpitala psychiatrycznego na gdańskim bardziej niebezpieczna od depresji jest psychoza poporodowa, dotykająca ok. 0,01-0,05 proc. położnic. Wiele wskazuje, że ta właśnie choroba odpowiedzialna była za tragedię dziecka i matki w liczba samobójstw wśród młodych osób- Psychoza może mieć podłoże genetyczne i występować u młodych kobiet na początku schizofrenii, albo w wieku 30-40 lat chorujących na schizofrenię - tłumaczy dr Maciej Dziurkowski, psychiatra i biegły sądowy. - Może to być też psychoza reaktywna, uwarunkowana sytuacją stresową. A powodów do stresu w czasie pandemii nie brakuje. Wpływ na nią mają czynniki rodzinne, zawodowe, związane z nauką, czy też nadużywaniem różnych substancji. Leczenie ostrego stanu psychozy trwa od kilku tygodni do kilku podkreślają, że pewne objawy, wskazujące na występowanie tej choroby można zaobserwować Ważna jest rola rodziny i to, by kobieta jeszcze przed porodem nie była sama - mówi dr Dziurkowski. - Dziwne, odbiegające od standardu zachowania powinny być sygnałem ostrzegawczym. Istotna jest również rola personelu oddziału zwracać uwagę na zaburzenia snu, płaczliwość, stany lękowe, izolowanie się, czy też reakcję matki na dziecko - np. chłód emocjonalny, drażliwość. Są to wskazania do konsultacji psychiatrycznej. Dlatego najgorsza sytuacja jest, gdy matka nie ma nikogo bliskiego obok Trojanowski zwraca uwagę na jeszcze jeden problem. Już teraz wiadomo, że przechorowanie Covid-19 może spowodować zaburzenia psychiczne. - Na dyżurze spotkałem się z przypadkiem ciężkiej depresji psychotycznej - twierdzi lekarz. - Pacjentka kilka miesięcy temu przeszła Covid-19, pojawiły się zaburzenia snu, a następnie jest, że problemy związane z przechorowaniem Covid-19 mogą pojawiać się także u młodych tabu - depresja w ciąży. Jak sobie z nią poradzić?Tak, czy inaczej, dramatMatce, która udusiła dwumiesięczne niemowlę, prokurator postawił w ostatnią sobotę zarzut zabójstwa. Prokuratura nie ujawnia szczegółów sprawy, w tym złożonych przez kobietę wyjaśnień. Wiadomo jedynie, że na podejrzaną nałożono areszt w warunkach szpitalnych. Oznacza to, że 31-latka wymaga dalszej pomocy W przypadku podejrzenia zabójstwa taka osoba jest badana przez dwuosobowy zespół biegłych psychiatrów - opisuje procedury dr Dziurkowski. - Po badaniu najczęściej jest kierowana na co najmniej miesięczną obserwację kliniczną do szpitala. Ważna jest opinia nie tylko psychiatrów, ale także psychologa oraz wszelkie badania neuroobrazowe, typu rezonans magnetyczny głowy, badania fal mózgowych, wywiady w rodzinie, zapoznawanie się ze wcześniejszą dokumentacją medyczną. Kiedy stwierdzimy, że zachowanie pacjentki miało podłoże psychotyczne, wówczas takie przypadki wymagają intensywnego leczenia farmakologicznego, a gdy nie działają leki, stosowane są biegli uznają, że zabójstwo było efektem zaburzenia o charakterze psychozy, wówczas pacjentka trafia na co najmniej kilka lat do zamkniętego oddziału psychiatrycznego o wzmocnionym zabezpieczeniu. Czyli do warunków prawie więziennych. - Pobyt, zwany internacją, tym różni się od kary więzienia, że taka osoba nie wie, kiedy znajdzie się na wolności - wyjaśnia biegły Wyrok w zakładzie karnym trwa określoną liczbę lat. Tu nie wiadomo, kiedy się skończy - może to być pół roku, 20 lat, albo trwać do końca przyznają, że każda taka sprawa jest trudna i przykra. Zwłaszcza wtedy, gdy pacjentka wreszcie, wskutek leczenia, wychodzi ze stanów psychotycznych i wraca do normalnego funkcjonowania. Wówczas zdaje sobie sprawę z tego, co się stało i na co nie miała żadnego myśl pozostaje już do końca. Jak chusteczka w dłoni Friedy z "Mistrza i Małgorzaty". Kobiety, która chcąc uratować dziecko przed złym światem, udusiła je chusteczką, podrzucaną jej potem za karę przez Szatana przez całą To jest dramat życiowy - słyszę od jednego psychiatrów. - Trudne do wyobrażenia cierpienie, które może się nigdy nie skończyć. Masz myśli samobójcze? Tu uzyskasz pomocJeśli masz silne myśli samobójcze, zgłoś się do izby przyjęć najbliższego szpitala psychiatrycznego. Otrzymasz pomoc lekarską tego samego dnia. ***Masz kryzys? Zadzwoń na bezpłatny kryzysowy numer:Telefon zaufania dla dorosłych: 116 123 (czynny codziennie od godz. 14:00 – do 22:00),Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka: 800 121212 (7 dni w tygodniu 24 godziny na dobę). Jeśli potrzebujesz natychmiastowej pomocy możesz się zgłosić do Ośrodków Interwencji Kryzysowej (OIK), które są w każdym większym mieście. Lista Ośrodków Interwencji Kryzysowej w Polsce jest TUTAJ - kliknij linkAktualne dane dotyczące ośrodków pomocowych znajdziesz na stronie sytuacji zagrożenia życia zadzwoń na numer alarmowy112. Depresja w pandemii. Te zachowania powinny wzbudzić Twoją cz... MEDYCZNE RANKINGI. NAJLEPSI SPECJALIŚCI W TRÓJMIEŚCIE I NA POMORZUTOP 25 najlepszych pediatrów w Trójmieście. Gdzie się udać?Najlepsi ginekolodzy w Trójmieście. Kogo polecacie?TOP 20 najlepszych dentystów. Gdzie warto się wybrać?Ranking porodówek w województwie. Tu chcą rodzić Pomorzanki!Masz informacje? Redakcja Dziennika Bałtyckiego czeka na #SYGNAŁMasz newsa? Redakcja Dziennika Bałtyckiego czeka na #SYGNAŁPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera

Niestety, bardzo często rodzice ignorują symptomy depresji uważając, że 10 latek nie może na depresję chorować. Tymczasem prawda jest zgoła inna. I dziecko i nastolatek może chorować na depresję i jeśli ma właściwe depresji objawy, to niestety trzeba stawić czoła smutnym faktom – „moje dziecko ma depresję”.

Dagmaro - to, co się dzieje z córką być może jest wynikiem jednego, traumatycznego zdarzenia, a być może długiego czasu, w którym z wielu powodów Twoja córka nie radziła sobie w życiu i z życiem. Może jest wynikiem i tego i tego. Całe szczęście, że córka jest pod opieką, leczy się. Istotne, czy jest to jedynie leczenie farmakologiczne czy także, równoległa do niego, psychoterapia. Takie leczenie byłoby zdecydowanie bardziej skuteczne, głębokie i trwalsze. Napisałaś, że córka nie chce Ci mówić o tym, co się z nią dzieje, co się działo, stało. To, co do Ciebie dociera od niej, to słowa, że nie chce Cię martwić. I do tego możesz się odnieść, konsekwentnie, stale i z miłością utwierdzać ją w tym, że jesteś jej mamą, ona Twoim dzieckiem i Ty chcesz jej pomóc, wspierać ją, opiekować się nią, gdy potrzebuje pomocy, gdy jest jej źle. Jednak może warto, żebyś przedtem przemyślała, na ile faktycznie Twoje problemy, jakieś trudności, powodowały (i od jak dawna), że w zbyt dużym stopniu, (albo - zbyt wcześnie), oczekiwałaś od córki zrozumienia dla Twojej sytuacji, emocji itp. Taka, najczęściej niezamierzona postawa rodzica, wynikająca najczęściej z braku przewidzenia konsekwencji, w efekcie powoduje, że dziecko zaczyna się wycofywać z mówienia o sobie, by "nie dołożyć" problemów rodzicowi. Paradoksalnie dba w ten sposób także o siebie, bo robiąc tyle, ile może, by rodzic nie martwił się jeszcze bardziej, próbuje zagwarantować sobie poczucie bezpieczeństwa. Co więcej, właśnie z tego powodu dziecko zaczyna się niejako "opiekować" rodzicem. Jeżeli chociaż w pewnym stopniu relacja między Tobą a córką tak wyglądała, to możesz po prostu powiedzieć lub napisać córce w liście, że masz tego świadomość, że gdzieś sama się w tym, co się działo w Twoim życiu pogubiłaś, ale teraz i widzisz to, i bierzesz za to odpowiedzialność, chociażby w ten sposób, że jej o tym mówisz. Tym samym dajesz jej sygnał: "to ja jestem Twoją mamą, a ty moim dzieckiem i to ja się tobą chcę opiekować, jestem na to gotowa, przygotowana, silna, chcę i mogę". Nie masz żadnej gwarancji, że córka po takiej jednej np. rozmowie, otworzy się, będzie chciała Twojej pomocy, wsparcia, ale z całą pewnością Twoje słowa będą dla niej ważne. Jeżeli córka jest także w psychoterapii, to z całą pewnością relacja z Tobą jest jej elementem, istotnym wątkiem i takie Twoje słowa też ją otworzą na to, by nie bać się konfrontować podczas terapii z być może trudnymi emocjami, które przeżywała w domu. Jeżeli córka leczy się jedynie farmakologicznie, spróbuj namówić ją także na psychoterapię, wspierając jednocześnie komunikatem, że przyjmiesz od niej wszystko to, co sobie uświadomi podczas niej, że będziesz tak, jak będziesz potrafiła najlepiej, towarzyszyła jej w tym jej czasie. Dagmaro - depresję się leczy, jednak często wymaga sięgnięcia do korzeni. Objawy to jedynie efekt. Czy chory ma odwagę dotrzeć do tych korzeni zależy także od tego, czy jego najbliżsi będę go w tym wspierali, nie odrzucali wtedy, gdy okaże się, że często z braku wiedzy, bo niemal nigdy z braku miłości, popełnili wobec niego jakiś błąd. To ważne także, by gdy chory na depresję przeżywa jakieś dramatyczne przeżycie, które do niej doprowadziło, by jego bliscy byli gotowi pozwolić mu na to, co czuje, by zaakceptowali czas, który musi upłynąć, by chory potrafił wyjść poza to doświadczenie. A żeby chciał "wyjść", musi wiedzieć, że ktoś na niego "na zewnątrz" czeka.
Mgr Hanna Markiewicz Psychologia , Żelechów. 94 poziom zaufania. Witam Panią. Osoba cierpiąca na depresję nie jest w stanie sama. zadbać o siebie i rozwiązać swoich problemów. Jednakże problemy, z którymi zmaga się Pani. znajoma osoba są w pełni uleczalne, ale konieczne jest podjęcie psychoterapii.
Jak podają statystyki depresja jest dużym wyzwaniem naszych czasów. W jaki sposób można pomóc dziecku z depresją? Depresja u dzieci – pomoc specjalisty Gdy obserwujemy u swojego dziecka objawy depresji, warto sięgnąć po specjalistyczną pomoc – psychologa lub psychiatry. Wizyta u specjalisty nie powinna być powodem do wstydu. Podobnie jak w przypadku innych chorób, depresja wymaga odpowiedniej diagnozy i leczenia – farmakologicznego oraz psychoterapii. W przypadku dzieci warto skorzystać z psychoterapii w nurcie systemowym, który polega na pracy całego systemu rodzinnego – nie tylko małego pacjenta, ale i innych członków rodziny. Nastolatkowie z tendencjami samobójczymi czy samouszkadzający się najlepiej skorzystają z terapii dialektyczno-behawioralnej (tzw. 3. fala terapii poznawczo-behawioralnej), która obejmuje terapię indywidualną i grupowy trening umiejętności. Skuteczną formą zarówno u starszych dzieci, jak i młodzieży będą również inne terapie z grupy terapii poznawczo-behawioralnych. Jak postępować w przypadku depresji u dzieci? Samodzielnie – jako rodzic czy pedagog – możemy obserwować dziecko, pytać o samopoczucie i popracować nad umiejętnością uprawomocnienia emocji, potrzeb i doświadczeń dziecka, czyli działania przeciwnego do unieważnienia. Co konkretnie można zrobić? Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat depresji dziecięcej, to zapraszamy Cię do lektury artykułu na naszym blogu na ten temat Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat depresji dziecięcej, to zapraszamy Cię do lektury artykułu na naszym blogu na ten temat 1. Uznaj, że dziecko czuje to, co czuje, zamiast mówić np.: „Nie smuć się”.Powiedz „Wyglądasz na smutnego. Jak mogę Ci pomóc?”.2. Nie oceniaj myśli dziecka, wyraź akceptację również dla odmiennych Opisuj zachowania, odwołuj się do faktów bez interpretowania intencji Spróbuj zrozumieć drugą stronę. Zauważ, że dziecko stara się najlepiej, jak potrafi na dany moment. 5. Komunikuj swoją troskę. Zacznij od siebie Warto przy tym pamiętać, by uprawomocniać również samych siebie, bo tak jak w samolocie słyszymy komunikat: „Załóż maskę najpierw sobie, dopiero później pomóż innym”, tak samo w życiu potrzebujemy zacząć od siebie – swoich potrzeb i emocji. Łatwiej będzie wówczas pomóc dziecku w nauce regulacji emocji. Nie trzeba radzić sobie samodzielnie. Istnieją różne formy pomocy rodzinom, takie jak np. treningi dla rodzin Family Connections. Źródła: 1. Fundacja Twarze Depresji, O depresji u dzieci, (dostęp: 2. Gratz K.: Risk Factors for and Functions of Deliberate Self‐Harm: An Empirical and Conceptual Review, Clinical Psychology: Science and Practice. 10, 2003 3. Kancelaria Sejmu Biuro Analiz, Dokumentacji i Korespondencji, Zdrowie psychiczne w Unii Europejskiej. Opracowanie tematyczne, (dostęp: 4. Linehan Zaburzenie osobowości z pogranicza. Terapia poznawczo-behawioralna, Kraków 2010 5. Linehan Miller Rathus Dialektyczna terapia behawioralna nastolatków z tendencjami samobójczymi, Kraków 2011 Aleksandra Radomska Psycholog, terapeuta DBT w trakcie szkolenia. Pracuje głównie z nastolatkami, młodymi dorosłymi i rodzicami. Specjalizuje się w emocjach – ich regulacji i dysregulacji, co oznacza pracę z osobami z zaburzeniami osobowości borderline, zaburzeniami nastroju (depresja, CHAD), tendencjami samobójczymi czy samookaleczeniami.
Na samym początku proszę o nieodsyłanie mnie na forum depresja. Być może jest wśród Was mama która leczyła lub leczy się na depresję bądź nerwicę. Sama borykam się z tym paskudztwem od grudnia.
#1 Grzegorz77 Nowy uczestnik Bywalec 4 postów Imię:Grzegorz @Przywołaj Napisano 13 lipiec 2017 - 10:44 Witam, potrzebuje pomocy jak zachowywać się w stosunku do mojej dziewczyny u której podejrzewam depresje. Moja dziewczyna ma wahania nastroju, raz jest miła i troskliwa, a raz wredna, przygnębiona i smutna, cały czas martwi się o wszystko. Przez ostatni miesiąc bardzo mało piszemy i rozmawiamy, wcześniej było świetnie byliśmy szczęśliwi, kochaliśmy się, świetnie nam się rozmawiało, mówiła że nigdy jej się tak dobrze nie rozmawiało z kimś, że jestem wyjątkowy, a teraz tylko czasami okazuje uczucia, często nie chce żebym ją przytulał i dotykał, mówi że nie zasługuje na mnie. Mówiła mi, że taki stan wziął się od poprzedniego związku gdzie miała dużo stresów, jej poprzedni partner cały czas ją kontrolował nie dawał jej czasu da siebie, mówiła mi tez wiele razy, że w dzieciństwie rodzice zawsze byli z niej nie zadowoleni, tylko babcia ją rozumiała i tylko z nią potrafiła rozmawiać, ale babcia zmarła i nie miała osoby z którą może porozmawiać. Kilka dni temu zerwała ze mną, mówiła że nie będę z nią szczęśliwy, że znajdę sobie kogoś lepszego, że tylko pociągnie mnie na dno i mówiła że potrzebuje czasu żeby to wszystko sobie poukładać, wspomniałem o psychologu stwierdziła, że i tak jej nic nie pomoże, że musi sama to wszystko poukładać. Nie wiem, co robić. Do góry #2 Complicated_85 Complicated_85 Zadomowiony Bywalec 6529 postów Gadu-Gadu:3246621 Imię:Dominika Płeć:Kobieta Lokalizacja:Lublin @Przywołaj Napisano 13 lipiec 2017 - 11:08 Witaj. Sytuacja nieco skomplikowana - ale na pewno Twoja dziewczyna potrzebuje od Ciebie wsparcia, mimo, że zerwała i wspomina o kimś lepszym dla Ciebie. Pewnie gorszy nastrój i samopoczucie kumulowało się w niej już od dawna, a teraz nastąpiła kulminacja. Sądzę, że bez specjalistycznej pomocy - czy to lekarza, czy terapeuty ciężko będzie jej sobie poradzić z obecnym stanem emocjonalnym. Bądź przy niej obecny, może nie aż tak mocno, aby też mogła mieć nieco swobody i mimo wszystko nakłaniaj do skorzystania z fachowej pomocy, by polepszyć sobie jakość życia. Grzegorz77 lubi to "Życie zaczyna się tam, gdzie kończy się lęk". "Prawdziwe zwycięstwo to zwycięstwo nad samym sobą". Do góry #3 Grzegorz77 Grzegorz77 Nowy uczestnik Bywalec 4 postów Imię:Grzegorz @Przywołaj Napisano 13 lipiec 2017 - 12:00 Nie mam pojęcia jak z nią rozmawiać, na wszystko o co zapytam odpowiada: tak, nie, spoko, ok. I jak często do niej pisać, dzwonić, czy raczej czekać aż sama to zrobi. Cały czas ją zapewniam, że ją kocham i nie zostawię, że zawsze może na mnie liczyć, że pomogę jej jak będzie tego chciała. Do góry #4 Gość_motio_* Napisano 13 lipiec 2017 - 12:11 Grzegorz, jeżeli zerwała i nie chce kontaktu utrzymywać to nie zawracaj jej głowy. Trafiłeś na nieodpowiedzialną dziewczynę i musisz sobie z tym poradzić. Do góry #5 Gość_północ-południe_* Napisano 13 lipiec 2017 - 12:12 gdybym był w związku, to odstawiałbym dokładnie te same akcje... jedyne, co możesz dla niej zrobić, to nakłonić do leczenia i przypilnować, jeżeli na to pozwoli. Do góry #6 Complicated_85 Complicated_85 Zadomowiony Bywalec 6529 postów Gadu-Gadu:3246621 Imię:Dominika Płeć:Kobieta Lokalizacja:Lublin @Przywołaj Napisano 13 lipiec 2017 - 14:21 Nie mam pojęcia jak z nią rozmawiać, na wszystko o co zapytam odpowiada: tak, nie, spoko, ok. I jak często do niej pisać, dzwonić, czy raczej czekać aż sama to zrobi. Cały czas ją zapewniam, że ją kocham i nie zostawię, że zawsze może na mnie liczyć, że pomogę jej jak będzie tego chciała. Jej zachowanie powoduje depresja i obniżony nastrój, dlatego może tak lakonicznie z Tobą rozmawia. Rozmowę o rozstaniu powinniście przeprowadzić, jak czułaby się lepiej - wtedy faktycznie jej osąd sytuacji byłby bardziej realny. Grzegorz77 lubi to "Życie zaczyna się tam, gdzie kończy się lęk". "Prawdziwe zwycięstwo to zwycięstwo nad samym sobą". Do góry #7 Grzegorz77 Grzegorz77 Nowy uczestnik Bywalec 4 postów Imię:Grzegorz @Przywołaj Napisano 13 lipiec 2017 - 18:09 Jej zachowanie powoduje depresja i obniżony nastrój, dlatego może tak lakonicznie z Tobą rozmawia. Rozmowę o rozstaniu powinniście przeprowadzić, jak czułaby się lepiej - wtedy faktycznie jej osąd sytuacji byłby bardziej realny. czyli dać jej czas i czekać aż sama będzie chciała rozmawiać ? Do góry #8 Complicated_85 Complicated_85 Zadomowiony Bywalec 6529 postów Gadu-Gadu:3246621 Imię:Dominika Płeć:Kobieta Lokalizacja:Lublin @Przywołaj Napisano 13 lipiec 2017 - 20:36 czyli dać jej czas i czekać aż sama będzie chciała rozmawiać ? Czas z pewnością musisz jej dać. Całkiem bez kontaktu do siebie też jej nie zostawiaj, okazuj jakieś zainteresowanie ale jednocześnie bez zbytniej nachalności - coś na zasadzie bardziej jak znajomi. Stań się bardziej obserwatorem sytuacji i zobaczysz jej reakcję na to. Grzegorz77 lubi to "Życie zaczyna się tam, gdzie kończy się lęk". "Prawdziwe zwycięstwo to zwycięstwo nad samym sobą". Do góry #9 victoria victoria ...se ne vrati... Moderator 9758 postów Płeć:Kobieta Lokalizacja:Mazowsze @Przywołaj Napisano 13 lipiec 2017 - 21:22 Kilka razy miałam epizody głębokiej depresji i wyglądało to podobnie jak u twojej dziewczyny - totalne zamknięcie się w sobie, najchętniej odizolowanie się od całego świata. Wtedy emocjonalność staje się rozchwiana, przynajmniej u mnie tak to wyglądało. Z jednej strony dobrze jest wiedzieć, zę jest ktoś obok, kto wspiera, interesuje się nami, chciałoby się spotykać z ludźmi, ale jednocześnie brak możliwości ze względu na brak sił, zobojętnienie na wszystko. Pomimo dobrych rad bliskich nic do mnie nie trafiało i jeszcze bardziej denerwował mnie ten kontakt z ludźmi. Jednocześnie pragnęłam tego kontaktu, ale też irytował mnie on bardzo. Myślę, że najlepszym lekarstwem w tej chorobie jest czas, umiar w kontaktach i wyczucie. Jak radzili poprzednicy najlepiej jest obserwowac sytuacje.... Grzegorz77 lubi to nie mam nic do powiedzenia Do góry #10 WyrazyWspółczucia WyrazyWspółczucia Bywalec Bywalec 801 postów Imię:Magdalena Płeć:Kobieta Lokalizacja:Kraków @Przywołaj Napisano 14 lipiec 2017 - 07:13 Przywracasz mi wiarę w facetów! Nie odszedłeś od niej, nie zostawiasz jej tylko o nią walczysz Żeby takich facetów było więcej... marcys lubi to Do góry #11 Complicated_85 Complicated_85 Zadomowiony Bywalec 6529 postów Gadu-Gadu:3246621 Imię:Dominika Płeć:Kobieta Lokalizacja:Lublin @Przywołaj Napisano 14 lipiec 2017 - 09:02 Przywracasz mi wiarę w facetów! Nie odszedłeś od niej, nie zostawiasz jej tylko o nią walczysz Żeby takich facetów było więcej.. Facetów, ale i kobiet - sądzę, że tam, gdzie w grę wchodzi prawdziwe uczucie, to choroba taka, jak depresja to nie powód do porzucania danej osoby i odwracania się od niej. marcys lubi to "Życie zaczyna się tam, gdzie kończy się lęk". "Prawdziwe zwycięstwo to zwycięstwo nad samym sobą". Do góry #12 Grzegorz77 Grzegorz77 Nowy uczestnik Bywalec 4 postów Imię:Grzegorz @Przywołaj Napisano 17 lipiec 2017 - 20:36 Od czasu zerwania utrzymujemy kontakt, spotkaliśmy się kilka razy na rowerach i jeździmy dość długo gadamy jak gdyby nigdy nic, uśmiecha się i śmieje. Mówiła że ostatecznie zerwaliśmy, ale nie chce tracić kontaktu ze mną i nie chce związku, bo wie że nie będę szczęśliwy i że nie potrafi być kimś kim by chciała być. Myślicie, że jest jeszcze w ogóle szansa, że będziemy kiedyś jeszcze razem ? Użytkownik Grzegorz77 edytował ten post 17 lipiec 2017 - 20:37 Do góry #13 WyrazyWspółczucia WyrazyWspółczucia Bywalec Bywalec 801 postów Imię:Magdalena Płeć:Kobieta Lokalizacja:Kraków @Przywołaj Napisano 18 lipiec 2017 - 17:20 zawsze jest! walcz o nią a przyjdzie moment kiedy zrozumie i doceni to co ma i będziecie może znowu razem Do góry #14 Complicated_85 Complicated_85 Zadomowiony Bywalec 6529 postów Gadu-Gadu:3246621 Imię:Dominika Płeć:Kobieta Lokalizacja:Lublin @Przywołaj Napisano 18 lipiec 2017 - 17:26 Od czasu zerwania utrzymujemy kontakt, spotkaliśmy się kilka razy na rowerach i jeździmy dość długo gadamy jak gdyby nigdy nic, uśmiecha się i śmieje. Mówiła że ostatecznie zerwaliśmy, ale nie chce tracić kontaktu ze mną i nie chce związku, bo wie że nie będę szczęśliwy i że nie potrafi być kimś kim by chciała być. Myślicie, że jest jeszcze w ogóle szansa, że będziemy kiedyś jeszcze razem ? Nie chciałabym Cię jakoś dołować, ale ja szanse widzę nikłe. Ona chyba chciałaby w Tobie mieć jedynie przyjaciela, a skoro Ty w dalszym ciągu żywisz do niej uczucia, to będzie Ci ciężko i będziesz cierpiał. "Życie zaczyna się tam, gdzie kończy się lęk". "Prawdziwe zwycięstwo to zwycięstwo nad samym sobą". Do góry #15 WyrazyWspółczucia WyrazyWspółczucia Bywalec Bywalec 801 postów Imię:Magdalena Płeć:Kobieta Lokalizacja:Kraków @Przywołaj Napisano 19 lipiec 2017 - 11:14 zawsze jest jakaś nadzieja i szansa błagam Do góry #16 nawatawa nawatawa Nowy uczestnik Bywalec 10 postów Imię:natalia @Przywołaj Napisano 20 lipiec 2017 - 02:24 @Grzegorz77 Napisałabym daj sobie spokój gdybym sama tego nie przeszła.. w pewnym momencie w jakimś sensie straciłam zmysły i zerwałam z chłopakiem, nie poddał się i starał się przez całe pół roku - teraz 4 rok jesteśmy nadal razem. W psychiatrii diagnozy nie są ostateczne, może to nie tylko depresja i ona nie wie tak naprawde jak poważmy krok wykonała, próbuj ale nie możesz jej też osaczyć, bądz Użytkownik nawatawa edytował ten post 20 lipiec 2017 - 02:27 WyrazyWspółczucia lubi to Do góry Obawiasz się, że Twoje dziecko może mieć depresję? Przeczytaj koniecznie! Okres dojrzewania to w życiu młodego człowieka niezwykle trudny czas. Zmiany zachodzące w ciele i psychice, zawieszenie między już-nie-dzieciństwem a jeszcze-nie-dorosłością, poczucie niezrozumienia ― to tylko wybrane czynniki stojące za nastoletnim buntem. Buntem, za który często brana jest depresja Piszę na tym forum, bo już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Forum to odwiedza wiele osób z depresją, więc może ktoś mi podpowie czy moja mama rzeczywiście ma depresję...? Moja mama od jakichś 3 lat zmaga się z ciągle nawracającą depresją (tak ją diagnozują psychiatrzy). Zaczęło się od tego, że 4 lata temu zmarła moja babcia (czyli mama mamy) i moja mama została w domu sama jak palec. Moja siostra wyjechała już wiele lat temu do innego miasta na studia i tam się osiedliła na stałe, a niedługo potem wyjechałam również ja i także założyłam rodzinę z dala od rodzinnego miasta. Tak więc moja mama zmaga się po pierwsze z samotnością (jest wdową a wszyscy jeszcze żyjący członkowie rodziny mieszkają w różnych, odległych miastach), a po drugie z bezczynnością (mama kilka lat temu przeszła na emeryturę). Ponieważ odkąd pamiętam raczej nigdy nie otaczała się ona wianuszkiem znajomych, więc teraz na starość nie ma z kim prowadzić bujnego życia towarzyskiego. Owszem, ma kilka fajnych koleżanek (poznanych głównie w szpitalu psychiatrycznym), ale z tego co słyszę, to rzadko się z nimi spotyka. Mniej więcej już od 3 lat ciągle powtarza się ten sam schemat: 1) Dzwonię do mamy i pytam co u niej słychać . Ona odpowiada "źle się czuję" i mówi, że nie ma siły żeby sobie ugotować oraz np. się umyć. Mówi: "boję się, że sobie nie poradzę", "mam samobójcze myśli". 2) Mama w końcu trafia do szpitala psychosomatycznego lub psychiatrycznego (to zależy gdzie są aktualnie wolne miejsca) 3) Przez pierwszy tydzień - miesiąc pobytu w szpitalu mama powtarza, że jej źle w tym szpitalu (niedobre jedzenie, dokuczliwi pacjenci itd.) 4) Mama się klimatyzuje w szpitalu - ma dobry nastrój, cieszy się, że poznała nowe koleżanki, realizuje się - gra na instrumentach, maluje, śpiewa, prowadzi w szpitalu bujne życie towarzyskie 5) Po dwóch miesiącach pobytu psychiatra chce wypisać ją ze szpitala, a mama nalega żeby jeszcze chociaż z tydzień w nim pobyć i wcale nie chce jeszcze wracać do domu 6) Mama wraca do domu, spotyka się ze znajomymi, teoretycznie ma dobry nastrój... (wiem to, bo regularnie co tydzień do niej dzwonię) 7) Po upływie dwóch miesięcy, czterech miesięcy czy pół roku słyszę w słuchawce telefonu: "źle się czuję, boję się, że sobie nie poradzę..." i znów powtarza się cały opisany tu schemat począwszy od punktu nr 1. Już nawet nie pamiętam ile razy mama była w tych szpitalach (zawsze spędzając tam po 2 miesiące)..., ale to już było jakieś 5 razy. Ostatnio wyszła zadowolona ze szpitala dwa miesiące temu, a dziś mówi mi przez telefon: "źle się czuję.... (podpunkt 1)" i znów mówi, że będzie musiała iść do szpitala... Dzwoniłam z opisem całej tej historii na infolinię dla rodzin osób z depresją i ta pani powiedziała, że ona raczej widzi u mojej mamy zaburzenia osobowości. Powiedziałam jej, że czuję się przez mamę szantażowana, bo ona ciągle twierdzi, że na pewno poprawi się jej nastrój jak zamieszka ze mną... i z moim mężem. Nie wyobrażam sobie tego, żeby moja mama (z którą nigdy nie miałam bliskich/ciepłych relacji) nagle zamieszkała ze mną w moim małym, ciasnym mieszkaniu. Ja nie potrafię dłużej niż max 3 dni znieść nerwowo jej obecności jak nas czasem odwiedza (ciągle zamęcza nas gadaniem , bo musi nadrobić to, że nie ma z kim na codzień rozmawiać ). Gdybym miała z nią zamieszkać, to maksymalnie po tygodniu to mnie odwieźliby do szpitala psychiatrycznego! Mama o swoim pomyśle na szczęśliwe życie mówiła także psychiatrze (byłam z nią na tej rozmowie). Otóż jej marzeniem jest to, żeby zamieszkać z którąś ze swoich córek, albo jeden miesiąc mieszkać u jednej, a kolejny miesiąc u drugiej i tak przez kolejne lata. Psychiatra powiedział jej, że nie jest to dobry pomysł i że powinna chodzić na zajęcia dziennego ośrodka psychiatrycznego (czyli codziennie uczęszczać na zajęcia, gdzie może rozmawiać z ludźmi, grać, śpiewać, malować, w tym ma zapewniony obiad i zapełnienie czasu od godz do Mama chodziła... przez 2 tygodnie...., a później zaczęła narzekać na zdrowie, że jej nogi puchną od tego siedzenia przy stole na zajęciach itd. Znów więc była bezczynnie zamknięta w swoich 4 ścianach. Znów poruszyła "pomysł" zamieszkania ze mną, a jak znów jej powiedziałam, że to zły pomysł, to zaczęła mi opowiadać, że czuje się niepotrzebna i ma różne pomysły na to w jaki sposób się zabić. Odbieram to wszystko jako szantaż emocjonalny - "jak mnie nie przygarniesz, to ja się zabiję!". Czy ludzie z depresją rzeczywiście chcą tak manipulować otoczeniem? Mama będąc w szpitalu mówi: "połknęłam w domu 30 tabletek nasennych ziołowych, bo chciałam się zabić". Czy "prawdziwy samobójca" w chwili popełniania samobójstwa dokładnie odlicza ile połknął tabletek? I czy zabija się tabletkami akurat tylko ziołowymi, mając w szufladzie także do dyspozycji inne, groźniejsze dla zdrowia i życia? Czy opowiada o tym demonstracyjnie rodzinie jak się próbował nimi otruć? Ja nie jestem w stanie zamienić się dla niej w 24 godzinną opiekunkę i niańkę, która z nią zamieszka i kosztem swojego życia i zdrowia będzie jej codziennie usługiwać, prać, gotować, zapewniać rozrywkę. Załatwiłam mamie opiekunkę, która robi jej zakupy, sprząta, przynosi obiady, pogada przy kawie ... a mama mi mówi dziś do słuchawki: "ja potrzebuję Kogoś, kto mi pomoże, bo nie mogę sobie sama ugotować". Czy ten KTOŚ to mam być JA?! Więc jej powtarzam po raz setny: "Mamo, masz przecież opiekunkę!!!" Ja rozumiem, że moja mama czuje się samotna, ale dlaczego chce być "szczęśliwa" moim (emocjonalnym) kosztem? Powiedzcie mi - co ja mam robić??????????? Edytowane 20 Wrzesień 2013 przez Gość WtM2G.
  • m82k6uencd.pages.dev/79
  • m82k6uencd.pages.dev/89
  • m82k6uencd.pages.dev/11
  • m82k6uencd.pages.dev/75
  • m82k6uencd.pages.dev/15
  • m82k6uencd.pages.dev/9
  • m82k6uencd.pages.dev/4
  • m82k6uencd.pages.dev/59
  • moje dziecko ma depresję forum